Tyrannosaur (2011)

Jeden z angielskich recenzentów określił "Tyranozaura" jako poverty porn. I muszę powiedzieć, że jest to bardzo trafne określenie. Jednak nie  nadawałbym mu aż tak negatywnej konotacji. Owszem reżyser epatuje traumą, ale robi to w dobrym stylu. Choć może to nie jego zasługa, a raczej dobrze dobranych aktorów, którzy umiejętnie odegrali powierzone im role.


Sama historia niczym specjalnym się nie wyróżnia. On jest starym alkoholikiem, który w domu był tyranem i ręce pewnie nie raz go bolały po tym, jak złoił skórę swojej żonie. Ona dobrze wie, jak to jest mieszkać z tyranem, bo jej mąż wyczynia na niej różne bezeceństwa, a wszystko przez gorzkie rozczarowanie, które zatruło jego miłość. Pewnego dnia spotykają się, a spotkanie to odmieni ich życie.

Brzmi banalnie i takie też jest. Ale za to jak fenomenalnie zostało to zagrane. Peter Mullan i Olivia Colman zasłużyli przynajmniej na nominacje do BAFTA. Ich popisy oglądałem z zapartym tchem, taką głębią i niejednoznacznością potrafili nasycić swoich bohaterów. Dzięki nim fabuła przestała być banalna, a stała się autentyczną opowieścią o ludzkich wrakach, które potrzebują odrobiny nadziei i wsparcia.

Ocena: 7

Komentarze

  1. Z filmów zamieszczonych na pierwszej stronie, ten zainteresował mnie najbardziej. No i może jeszcze "Jak ugotować żabę". No bo nie wiem jak. Bo i skąd?

    OdpowiedzUsuń
  2. "Jak ugotować żabę" może rozczarować. Ten raczej nie. Aktorsko jest to pierwsza klasa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)