Rosa Morena (2010)


Co jest w tej Ameryce Południowej, że stała się celem eskapistycznych wypraw Duńczyków? Najpierw było "SuperClasico", a teraz "Rosa Morena" (choć patrząc na daty produkcji, powinienem napisać tytuły w odwrotnej kolejności). Co ciekawe, w obu filmach gra Anders W. Berthelsen. Różnica polega na tym, że w "SuperClasico" był nudziarzem, który pędzi do Argentyny za swoją żoną, a tu jest gejem, który liczy, że w Brazylii spełni się jego sen o byciu ojcem.


I przez chwilę bohater dostaje więcej, niż się spodziewał. Wraz z poznaną kobietą ze slumsów, zamyka się w przedziwnym kokonie iluzji. Oszukują siebie tworząc dość normalną rodzinę (na tyle normalną, by nawet ze sobą sypiać). W ten sposób "Rosa Morena" pokazuje, jak bardzo nasze pragnienia mogą rzutować na to, kim jesteśmy, wypaczając nasz charakter i drogi postępowania.

Obraz kończy się happy-endem, ale dość cynicznym. Praktyczność i potrzeby finansowe przebiją się przez większość iluzji i wpływa kojąco na ból psychiczny.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)