Another Happy Day (2011)
"Kolejny szczęśliwy dzień" to typowa produkcja niezależna z USA. Mam już powoli dość tej samej mieszanki smutków i radości, traum i dziwactw i tych samych twarzy w kolejnych takich samych rolach.
Jednak ten film broni się za sprawą Ellen Barkin. Genialna, niedoceniona rola aktorki, która potrafiła w bardzo wyrazisty i autentyczny sposób ukazać neurotyczną osobowość. Jej mistrzostwo widać chociażby w sceny, w której opowiada traumatyczną scenę z czasów małżeństwa i nie otrzymuje żadnego wsparcia i zrozumienia ze strony rodziny. Jej totalne zagubienie chwyta za serce. Dzięki niej ta sztampowa historyjka zyskuje życie autonomiczne, niezależne od konstrukcji wymyślonej przez twórcę.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz