Der Grenzgänger (2009)
Po obejrzeniu "Homophobii" skorzystałem z okazji i obejrzałem też wcześniejszy film Gregora Schmidingera. Widać wyraźnie, że pod względem techniczny facet się rozwija. "Homophobia" znacznie lepiej wypada jeśli chodzi o prowadzenie aktorów i pracę z kamerą. Tu trochę razi sceniczność.
Jednak mimo technicznych "ale", to właśnie "Der Grenzgänger" podoba mi się bardziej. Dlaczego? To proste. Tu jest ciekawsza, mniej jednoznaczna historia. Spodobał mi się psychotyczny Benjamin i to jak został ukazany. Jego pragnienia, skomplikowane relacje i brutalna prawda stojąca w sprzeczności z pierwszym wrażeniem. Świetnie pomyślane, nawet jeśli nie jest super oryginalne.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz