The Warrior's Way (2010)


Kolejna Po "Bunraku" mocno wystylizowana produkcja, która przeszła bez echa, a która wypada o wiele lepiej od popularniejszych obrazów jak "Sucker Punch" czy "Watchmen". Zaczynam przyzwyczajać się do tego, że w przypadku podobnych filmów dla większości nie liczą się walory estetyczne, a jedynie to, kto/co za produkcją stoi.


Za "Honorem wojownika" nie stoi nikt. Za cud należy uznać to, że zagrało w nim aż tyle gwiazd i chwała im za to. Bo "Honor wojownika" to niezwykła wizualna gratka. Skrajnie przejaskrawiony, wzięty w cudzysłów umowności obraz to gorzka przypowieść o tym, że ceną za perfekcję jest samotność. Doskonałość nie godzi się na kompromisy. A kiedy jest się młodym, bezwzględna cena wydaje się całkiem przystępna. Z wiekiem zaczynamy patrzeć na świat inaczej. Niestety wtedy nasz rachunek jest już tak pokaźny, że nie można go zignorować. Jedyne, na co możemy liczyć, to chwilową przerwę. Nic więcej. Ale alternatywa jest jeszcze gorsza. Możemy niszczeć powoli, samotni, otoczeni rutyną przemocy. Chwila wytchnienia, kiedy minie, będzie bolesnym wspomnieniem, a jednak lepiej zgodzić się na ból, niż zgorzknieć do szpiku.

Jak na mój gust w filmie było trochę za mało czarnego humoru. Wydaje się też, że chwilami nie jest aż tak przestylizowany, jak być mógł. Ma jednak wiele wspaniałych scen (jak choćby w korytarzu w hotelu) i cieszę się, że film mogłem obejrzeć.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)