रा.वन (2011)
Moda na Bollywood w Polsce szybko przeminęła, ale ja nie zamierzam rezygnować z oglądania tych produkcji. Choć w przypadku "Ra.One" nie trafiłem najlepiej.
Co to w ogóle jest za film? Przez większość czasu wygląda jak familijne kino akcji. I byłoby ok, gdyby trzymał się konwencji. Ale od czasu do czasu pojawiają się sceny, które w kinie dla dzieci raczej nie powinny się były pojawić. Jak choćby scena spointowana "I don't like chinese" albo scena na lotnisku.
Kiedy przeważa komedia, jest jeszcze całkiem nieźle. Scena z kluczykami na początku rozrywa. Za to kiedy akcent przenosi się na akcję, robi się niestety nudno. Spektakularne w zamyśle sekwencje są tylko imitacją tego, co oferuje Hollywood. Ja rozumiem, że Bollywood próbuje konkurować z Ameryką, ale w pewnych sprawach jeszcze daleko do Fabryki Snów.
Muzycznie też jest przeciętnie. Lepsze są choreografie niż same piosenki. Jedyny numer od biedy warty zapamiętania to "Chammak Challo" śpiewane przez... Akona.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz