Get on Up (2014)

Oglądając filmy o amerykańskich piosenkarz można łatwo dojść do wniosku, że wszyscy oni powstają na jednej taśmie montażowej. I jak na każdy produkt przystało, drobne różnice mają dawać pozory nowości, podczas gdy w rzeczywistości jest to dokładnie to samo.




Tate Taylor desperacko łapie się różnych rozwiązań formalnych. Ale są to jedynie pierdółki, które mogą uprzyjemnić pokaz, ale które nie zmienią faktu, że równie dobrze film mógłby nosić tytuł "Ray" i niewiele osób zauważyłoby różnicę. Co gorsza fajne narracyjne pomysły (jak łamanie czwartej ściany) często mnie irytowały, a to dlatego, że sprawiały wrażenie wymyślanych na poczekaniu, dla potrzeb jednej sceny, bez brania pod uwagę całości. Na dodatek, choć film trwa grubo ponad 2 godziny, to i tak sprawia wrażenie realizowanego w pośpiechu, gdzie nie ma szans na refleksję, na pogłębienie tematu. Stąd kilka naprawdę ciekawych momentów ginie. Czasami zaś Taylor łapie się najgorszych z możliwych chwytów, których wstydziliby się nawet twórcy telewizyjnych produkcyjniaków (jak Brown-dzieciak wychodzący z samochodu lub straszliwy epizod z Janney w roli głównej).

Za to Chadwick Boseman całkiem dobrze sprawdził się w roli Jamesa Browna. Jego kreacja jest pełnokrwista, zawadiacka, żywiołowa. Ale aktorski potencjał został przez reżysera roztrwoniony przez efekciarstwo.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)