Captive (2015)

"Uwięziona" to opowieść o tym, że na narkomana nie podziała żaden odwyk, grupy wsparcia, wyciąganie pomocnej dłoni. W takim przypadku działa tylko ekstremalna terapia szokowa. A cóż może być bardziej ekstremalnym wydarzeniem od stania się zakładnikiem desperata-mordercy?



Film inspirowany jest prawdziwą historią, ale oglądając go, trudno w nią uwierzyć. Nie dlatego, że sploty okoliczności czasami wydają się naciągane albo dlatego, że motywacje bohaterów są mocno uproszczone. Głównym powodem jest nuda i głupota scenariusza. "Uwięziona" jest filmem pustym, pozbawionym napięcia. Relacja między amatorką metamfetaminy a uciekinierem z sądu jest rachityczna. Naprawdę trudno przychodziło mi skupić uwagę na bohaterach. Twórcom nie udało się pokazać wiarygodnie przemiany, jakby uznali, że skoro napisali na początku, że całość jest oparta na faktach, to wszystko jest już oczywiste i nie trzeba tego opracowywać fabularnie.

Z autentycznych scen umieszczonych przy napisach końcowych można też domyślić się, że istotnym elementem fabuły miała być książka o samorozwoju napisana z chrześcijańskiego punktu widzenia. To niby ona doprowadza do przemiany bohaterów. Ale w filmie tego nie widać. Sama książka jest mało istotnym i raczej irytującym gadżetem. Atrapami są też aktorzy grający główne role. Zamiast dwójki gorących nazwisk w "Uwięzionej" mógł wystąpić ktokolwiek. Przy takiej reżyserii nie miałoby to większego znaczenia, a oszczędziłoby Marze i Oyelowo wstydu (choć ta pierwsza i tak zaraz przebiła rolę w "Uwięzionej" udziałem w żenującej "Fantastycznej Czwórce", więc najwyraźniej ma wysoką odporność na wstyd).

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)