Las tinieblas (2016)

Ojciec jest jedynym, który może wychodzić na zewnątrz. Dzieci trzymane są w domu, często zamykane w piwnicy. Niby dzieje się tak dla ich bezpieczeństwa. Niby po okolicy krąży jaka straszliwa bestia. Niby sam świat na zewnątrz jest zatruty i szkodliwy. Ale syn, po tym jak jego starszy brat znika, zaczyna podejrzewać, że ojciec nie mówi im całej prawdy.



Powyższy opis powinien sprawić, że wielu zapali się lampka ostrzegawcza. Ten postapokaliptyczny dramat z elementami horroru i SF niepokojąco wiele elementów zapożyczył z "Twierdzy cnoty" i "Kła" (ale pewnie więcej z tego pierwszego, skoro też został nakręcony w Meksyku). Te podobieństwa sprawiały, że obraz Daniela Castro Zimbróna zupełnie nie zrobił na mnie wrażenia. Dla mnie była to przekombinowana próba wywrócenia formy kina postapokaliptycznego. Zamiast nowej jakości dostałem bełkot, który udaje klimat, nie mając nic do zaoferowania.

No, prawie nic, bo niejednoznaczna postać ojca jest ciekawa. Podobało mi się to, że jest kłamcą, manipulatorem i brutalem, że jego zachowanie każe kwestionować wszystko, co mówi, ale zarazem jest osobą, która zdaje się naprawdę kochać swoje dzieci, autentycznie lękającą się o ich życie i mającą powody, by pielęgnować w swoich potomkach strach. Spodobały mi się sceny, w których ojciec niemo wpatruje się na syna, a w jego oczach widać ból i miłość.

Gdyby reżyser ograniczył elementy fantastyczne (szczególnie sny chłopaka), wtedy mam wrażenie, że "Ciemność" byłaby lepszym filmem. Bo to nie zabawa gatunkiem, a relacje ojciec-dzieci są siłą tego obrazu. Ale ponieważ reżyser postawił na budowanie klimatu, to ja się straszliwie wynudziłem.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)