Alatriste (2006)
Pamiętam, że swego czasu bardzo chciałem ten film obejrzeć i byłem zły, że ominęła mnie kinowa projekcja. Jak się okazało, wiele nie straciłem. "Kapitan Alatriste" nie spełnił moich oczekiwań.
Wszystko w tym filmie jest jakieś takie nieogarnięte. Przede wszystkim niedopracowane są relacje między bohaterami. Poszczególne postaci sporo deklarują, ale w czynach tego nie widać. Stąd też zamierzony monumentalny fresk o honorze, obowiązku, miłości i zdradzie wygląda raczej jak zużyta ścierka do podłogi. Portrety osobowościowe są równie kulawe. Jakby reżyser uznał, że skoro wszyscy oglądający łatwo załapią, o co w tym filmie chodzi, to nie musi się wysilać i po prostu od jednej sceny posuwającej fabułę do przodu będzie od razu, bez żadnej refleksji, podbudowy, przeskakiwał do następnej.
Przeszkadza również mocno teatralna inscenizacja. I to od samego początku. Sekwencja otwierającego ataku sprawia wrażenie, jakby została nakręcona w zamkniętej hali, a nie na otwartej przestrzeni, jaką udaje. Okrada to film z poczucia rozmachu, epickości. W ten sposób pozostała mi właściwie wyłącznie sympatia do grających aktorów. A że w obsadzie jest sporo osób, które znam, przynajmniej to mogę zaznaczyć na plus.
Ocena: 5
Wszystko w tym filmie jest jakieś takie nieogarnięte. Przede wszystkim niedopracowane są relacje między bohaterami. Poszczególne postaci sporo deklarują, ale w czynach tego nie widać. Stąd też zamierzony monumentalny fresk o honorze, obowiązku, miłości i zdradzie wygląda raczej jak zużyta ścierka do podłogi. Portrety osobowościowe są równie kulawe. Jakby reżyser uznał, że skoro wszyscy oglądający łatwo załapią, o co w tym filmie chodzi, to nie musi się wysilać i po prostu od jednej sceny posuwającej fabułę do przodu będzie od razu, bez żadnej refleksji, podbudowy, przeskakiwał do następnej.
Przeszkadza również mocno teatralna inscenizacja. I to od samego początku. Sekwencja otwierającego ataku sprawia wrażenie, jakby została nakręcona w zamkniętej hali, a nie na otwartej przestrzeni, jaką udaje. Okrada to film z poczucia rozmachu, epickości. W ten sposób pozostała mi właściwie wyłącznie sympatia do grających aktorów. A że w obsadzie jest sporo osób, które znam, przynajmniej to mogę zaznaczyć na plus.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz