Paternity Leave (2015)
Nie do końca wiem dlaczego, ale darzę sympatią Matta Riddlehoovera. Co nie zmienia faktu, że uważam go za przypadek beznadziejny. Obejrzałem większość wyreżyserowanych przez niego filmów. I choć za kamerą staje on regularnie od ponad dekady, to jednak nie wiedzę żadnego artystycznego progresu. To zaś oznacza, że zanim kolejny jego film się rozpocznie, ja już dokładnie wiem, co zobaczę i usłyszę. Riddlehoover zawsze oferuje kilka niezobowiązujących historyjek z życia gejowskich par. Zestaw prowadzonych rozmów jest za każdym razem taki sam. A całość okraszona jest jazzującą muzą. Niby stara się wprowadzić inny punkt wyjścia, ale bardzo szybko całość wpada w narracyjne koleiny, których reżyser nie potrafi się pozbyć.
I nie inaczej jest w przypadku "Wszystko jest możliwe". Temat, że mężczyźni nagle zaczynają zachodzić w ciąże, bardzo szybko staje się tłem dla przypowieści o związku w kryzysie. Ta przypowieść nie różni się niczym od tego, co wcześniej Riddlehoover opowiadał. I jak zawsze bohaterowie są sympatyczni, ale całość niezobowiązująca. Kolejne sceny ulatywały z mojej pamięci niemal natychmiast po tym, jak do niej trafiały. I pozostało po prostu wrażenie, że oto obejrzałem kolejny identyczny film Matta. I oczywiście nie zmienia to mojego stosunku do twórczości reżysera, więc kolejny film - jeśli tylko nadarzy się okazja - również obejrzę.
Ocena: 4
I nie inaczej jest w przypadku "Wszystko jest możliwe". Temat, że mężczyźni nagle zaczynają zachodzić w ciąże, bardzo szybko staje się tłem dla przypowieści o związku w kryzysie. Ta przypowieść nie różni się niczym od tego, co wcześniej Riddlehoover opowiadał. I jak zawsze bohaterowie są sympatyczni, ale całość niezobowiązująca. Kolejne sceny ulatywały z mojej pamięci niemal natychmiast po tym, jak do niej trafiały. I pozostało po prostu wrażenie, że oto obejrzałem kolejny identyczny film Matta. I oczywiście nie zmienia to mojego stosunku do twórczości reżysera, więc kolejny film - jeśli tylko nadarzy się okazja - również obejrzę.
Ocena: 4
Komentarze
Prześlij komentarz