Forældre (2016)

"Rodzice" mają całkiem intrygujący pomysł polegający na fizycznym manifestowaniu zjawisk psychicznych. Film opowiada bowiem o kryzysie, przez jaki muszą przebrnąć rodzice dorastającego chłopaka, kiedy ten rozpoczął studia, opuścił dom, znalazł sobie dziewczynę i do rodzinnego domu wpada jedynie po to, żeby podrzucić pranie. Kjeld i Vibeke po raz pierwszy od czasów studenckich są sami i nie mają co ze sobą zrobić. Pojawia się więc tęsknota za własną młodością, która prowadzi do emocjonalnej regresji. Tyle tylko, że zamiast rozgrywać się w głowach bohaterów, ona się urzeczywistnia. Kjeld i Vibeke nie tylko emocjonalnie ale i fizycznie cofają się do swej młodości, jednocześnie zagłębiając w królestwie Id. Vibeke wkroczy na ścieżkę edypalnego związku, podczas gdy Kjeld zatonie w odmętach chaosu jakim jest Id, pozwalając, by jego Ego i Superego gniło i rozpadało się na kawałki. I jak każda para przechodząca podobny problem, tak i oni staną nad krawędzią i albo się odbiją od dna i przezwyciężą kryzys albo też na dłużej poddadzą się psychicznemu zaburzeniu (w ich przypadku manifestującym się również w świecie fizycznym).



Ten interesujący pomysł został jednak przez reżysera zaprezentowany jedynie poprawnie. Źle rozłożone są akcenty. Młodość pojawia się za późno w stosunku do początkowej fazy. Z kolei finał jest zdecydowanie za krótki, temat konsekwencji jest ledwie liźnięty. "Rodzice" są też filmem nierównym formalnie. Raz reżyser stawia na przesadną dosłowność. Innym razem bawi się w niejasne metafory. Żałuję też, że nie została przyjęta bardziej subiektywna perspektywa. Lepiej byłoby dla spójności filmu, gdyby skupiono się mocniej na Kjeldzie, a w szczególności na jego emocjach w późniejszej fazie fabuły. Bez tego rzecz jawi się jako trochę powierzchowna i pusta.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)