Prevenge (2016)
"Stan niebłogosławiony" ma formę kina exploitation. Króluje więc kiczowata przemoc, a kolejne sceny zbudowane są na fundamencie uproszczonej wizji świata, dzięki czemu największe nawet nieprawdopodobieństwa mają szansę się ziścić. Jednak nie jest to film, który powstał ku uciesze lubujących się w spektakularnych ekranowych rzeźniach. Za tanią i kiczowatą formą kryje się bowiem głębsza myśl.
Alice Lowe opowiada o tym, jak niestabilnym emocjonalnie okresem w życiu kobiety jest ciąża. A kiedy doda się do tego poczucie winy i żałobę, dostajemy psychiczny koktajl Mołotowa, który w każdej chwili może eksplodować. Bohaterka filmu nie jest na skraju załamania nerwowego. Tę granicę przekroczyła już dawno. Teraz jest bezwolnym automatem, który poddał się najciemniejszym instynktom Id, choć chwilami wydaje się wypływać na powierzchnię.
Film ogląda się nieźle. Jest krwawy i absurdalny. Jednak reżyserka traktuje przesłanie, jakby to było równanie matematyczne dla olimpijczyków, które musi wyjaśnić zwykłym zjadaczom chleba. A tak wcale nie jest. Dlatego też pod koniec robi się zbyt łopatologicznie jak na mój gust.
Ocena: 5
Alice Lowe opowiada o tym, jak niestabilnym emocjonalnie okresem w życiu kobiety jest ciąża. A kiedy doda się do tego poczucie winy i żałobę, dostajemy psychiczny koktajl Mołotowa, który w każdej chwili może eksplodować. Bohaterka filmu nie jest na skraju załamania nerwowego. Tę granicę przekroczyła już dawno. Teraz jest bezwolnym automatem, który poddał się najciemniejszym instynktom Id, choć chwilami wydaje się wypływać na powierzchnię.
Film ogląda się nieźle. Jest krwawy i absurdalny. Jednak reżyserka traktuje przesłanie, jakby to było równanie matematyczne dla olimpijczyków, które musi wyjaśnić zwykłym zjadaczom chleba. A tak wcale nie jest. Dlatego też pod koniec robi się zbyt łopatologicznie jak na mój gust.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz