Serenity (2019)

Chciałbym móc powiedzieć, że czuję się rozczarowany "Przynętą", ale nie byłaby to prawda. Ten film jest dokładnie taki, jakiego się spodziewałem wiedząc, że za jego powstanie odpowiadał Steven Knight. Poza "Niewidocznymi" żaden jego scenariuszowy projekt nie oceniłem na więcej niż 6. A z rzeczy przez niego wyreżyserowanych jako taki był tylko "Locke".



Oglądając "Przynętę" gdzieś w oddali słychać było stłumione echo ciekawej historii. Ten film miał być próbą niebanalnego opowiedzenia o traumie i ucieczce przed brutalną rzeczywistością. Ale ta na poły baśniowa przypowieść o żałobie, desperacji i pragnieniu zemsty w żadnym momencie nie przybiera kształtów godnych pokładanych w niej ambicji. Zamiast tego im bardziej odrealniona staje się fabuła, tym mocniej całość zaczyna wyglądać na zmutowane monstrum, które chce być poważnym dramatem, a wygląda jak pastisz kina noir.

W efekcie fabuła robi się strasznie głupia. Emocjonalnie rzecz zostaje tak spłycona, że staje się nieznośnie patetyczna. I pozostało mi jedynie podziwiać umiejętność przyciągania wielkich gwiazd do czegoś, w czym powinni wystąpić początkujący aktorzy liczący, że jakimś cudem film zostanie zauważony na festiwalach, co pozwoliłoby im liczyć na lepsze propozycje ról.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Tonight I Strike (2013)