다만 악에서 구하소서 (2020)

"I zbaw nas ode złego" było w Korei wielkim kasowym przebojem. Jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić, by tak zrealizowany film w Ameryce czy Polsce zarobił krocie w normalnych warunkach, a co dopiero mówić o czasach pandemii. Narracja jest zbyt powolna, wręcz ślamazarna jak na amerykański blockbuster.



Jednak sposób opowiedzenia historii jest dla mnie jedną z największych zalet "I zbaw nas ode złego". Punkt wyjścia jest bowiem bardzo typowy. Oto zmęczony swoją profesją płatny zabójca chce odejść na emeryturę. Jak zwykle jest ostatnie zadanie i oczywiście musi dojść do komplikacji. I jak zawsze są też dodatkowe komplikacje natury osobistej, co sprawia, że bohater znajdzie się w sytuacji pozornie bez wyjścia.

Ta mocno sztampowa historia zmienia się za sprawą tego, jak jest opowiadana. Narracja idzie ślimaczym tempem, ale po drodze niepostrzeżenie nabiera masy. Pojawiają się kolejni przeciwnicy, mamy dodatkowe problemy. Konsekwencją tego jest coraz więcej przemocy, brutalności, krwi. Fabuła tego filmu jest trochę jak klasyczne zombie: powolne lecz nieubłagane. Na początku film wymaga więc od widza sporo cierpliwości, ale potem wciąga bez reszty.

"I zbaw nas ode złego" to dowód na to, że nie ma klisz tak zużytych, by nie można było z nich stworzyć świeżej i fascynującej historii.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)