Godzilla vs. Kong (2021)

Po fiasku, jakim był "Godzilla II: Król potworów", byłem prawie przekonany, by kolejne części cyklu sobie darować. Dałem szansę temu widowisku tylko dlatego, że za kamerą stanął Adam Wingard, którego wciąż dobrze wspominam za sprawą "Gościa". Biorąc jednak pod uwagę, że ma on na swoim koncie także mierne "Blair Witch", to po "Godzilli vs. Kongu" niewiele się spodziewałem. I może dlatego rozczarowanie nie było aż tak totalne, jak w przypadku "Godzilli II".



Niestety nowy film powtarza najważniejszy błąd poprzednika, to znaczy w centrum fabuły umieszcza nie potwory a ludzi. Co więcej, nie mamy tu do czynienia z ograniczoną ich liczbą, lecz całkiem sporą gromadką, która podzielona jest na dwie linie fabularne: pierwsza związana jest z Godzillą, druga z Kongiem. Ta pierwsza obywa się praktycznie bez potwora, bo jest to wyprawa do centrum złej organizacji, by odkryć jej perfidne plany. W przypadku tej drugiej Konga jest dużo więcej na ekranie, ale niekoniecznie ma więcej do roboty. Niemniej dodanie niesłyszącej dziewczynki, która nawiązała nić porozumienia - choć prowadzi do kretyńskich rozwiązań fabularnych - był niezłym posunięciem.

Wingard dokonał jednak paru kluczowych usprawnień. Najważniejsze to skupienie się na potworach, kiedy już dochodzi do starcia między nimi. Co prawda nawet tu aspekt ludzki zostaje na siłę wciśnięty, ale jest tego mniej niż w "Godzilli II". Same walki są dynamiczne i efekciarskie. Niestety na mnie nie robiły zbyt dużego wrażenia. Potwory walczą tu bowiem niczym wrestlerzy z WWE, a ja już dawno przestałem być tego fanem. To, że walki są komputeroweo wygenerowane sprawia też, że czuć sztuczność do tego stopnia, że w gruncie rzeczy są mało emocjonujące. Strumień chaotycznych pikseli w pewnym momencie przeciążał system odbioru i było mi już wszystko jedno, co się działo.

"Godzilla vs. Kong" to niestety kolejna śmieciowa produkcja zrobiona za olbrzymią kasę. Na mnie większe wrażenie robiły animowane walki w "Niezwyciężonym" czy czwartym sezonie "Castlevanii".

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Home (2016)