Promising Young Woman (2020)

Zaczyna się obiecująco. Oto młoda, najwyraźniej pijana niemal do nieprzytomności kobieta zostaje uratowana przez młodego, przystojnego i najwyraźniej szarmanckiego mężczyznę, który nie chciał, żeby ktoś wykorzystał jej stan. Zaproponował jej odwiezienie do domu. Ale po drodze zmienił zdanie. Zamiast do niej zabrał ją do siebie. A tam okazało się, że już taki szarmancki nie jest, że przed niczym jej nie ochroni. Tyle że i kobieta nie jest tym, kim się wydaje na początku, co dla mężczyzny będzie miało bolesne konsekwencje.



"Obiecująca. Młoda. Kobieta" rozpoczyna się jak jeden z modnych ostatnio filmów spod znaku kina zemsty. Bohaterka okazuje się drapieżnikiem i co tydzień poluje na mężczyzn, którym wydaje się, że z pijanymi kobietami mogą zrobić wszystko. Jednak reżyserka ewidentnie nie zamierzała iść w stronę "Jolt" czy "Zabójczego koktajlu". Za jej opowieścią ma się kryć coś poważniejszego.

Cóż, rzeczywiście jest tu poważniej. Motywacja do zemsty ma tu mocne zakorzenienie w traumie i reżyserka w żadnej mierze tego nie łagodzi, nie lukruje ekstremalną, przerysowaną przemocą. I to jej się chwali. Problem w tym, że za poważniejszymi tonami nie idą ciekawsze obserwacje. Wątek z Ryanem jest tak oczywisty, że przez cały film modliłem się, by jednak twórczyni zaproponowała mi coś innego. Interesujące obserwacje na temat tak zwanych męskich drapieżców seksualnych są przez reżyserkę lekceważone i sprowadzone do fabularnych atrakcji. Wbrew temu, co zdają się sugerować poważniejsze tony, nie matu wcale interesujących rozważań. Koniec końców jest to to samo kino zemsty co zawsze, tylko mniej frenetyczne. Ale bohaterka ma ciekawe pomysły na mszczenie się, więc w sumie mi się podobało.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)