How It Ends (2021)
Kino niezależne przywodzące na myśl dawne produkcje indie, kiedy ich znakiem rozpoznawczym było mało akcji i sporo dialogów, jak we wczesnych filmach Kevina Smitha.
Nominalnie "To już koniec" jest filmem o końcu świata. Do Ziemi zbliża się asteroida i ludziom został już ostatni dzień życia. Główna bohaterka w towarzystwie swojego młodszego Ja wędruje po okolicy rozmawiając ze sobą, z rodzicami, byłymi kochankami, przyjaciółmi i obcymi. Z tych okruchów współreżyserka i odtwórczyni głównej roli buduje impresję o życiu, związkach, marzeniach i rozczarowaniach.
Niestety całość jest jak na mój gust zbyt ulotna. Te lekkie, podszyte delikatnym humorem scenki rodzajowe nie tworzą niczego istotnego. Są jak skecze w stand-upowym występie. Jeśli jednak tym miały być, to przydałaby się ich większa wyrazistość. Symbolika i użyte metafory pozbawione są głębi. Ostatecznie tym, co zatrzymało mnie do końca filmu, była zaskakująca liczba gwiazd, które pojawiły się w epizodach.
Ocena: 5
PS. Logan Marshall-Green świetnie się tu zaprezentował. Chętnie zobaczyłbym go jako prostodusznego bohatera pełnokrwistej komedii romantycznej lub świątecznej.
Nominalnie "To już koniec" jest filmem o końcu świata. Do Ziemi zbliża się asteroida i ludziom został już ostatni dzień życia. Główna bohaterka w towarzystwie swojego młodszego Ja wędruje po okolicy rozmawiając ze sobą, z rodzicami, byłymi kochankami, przyjaciółmi i obcymi. Z tych okruchów współreżyserka i odtwórczyni głównej roli buduje impresję o życiu, związkach, marzeniach i rozczarowaniach.
Niestety całość jest jak na mój gust zbyt ulotna. Te lekkie, podszyte delikatnym humorem scenki rodzajowe nie tworzą niczego istotnego. Są jak skecze w stand-upowym występie. Jeśli jednak tym miały być, to przydałaby się ich większa wyrazistość. Symbolika i użyte metafory pozbawione są głębi. Ostatecznie tym, co zatrzymało mnie do końca filmu, była zaskakująca liczba gwiazd, które pojawiły się w epizodach.
Ocena: 5
PS. Logan Marshall-Green świetnie się tu zaprezentował. Chętnie zobaczyłbym go jako prostodusznego bohatera pełnokrwistej komedii romantycznej lub świątecznej.
Komentarze
Prześlij komentarz