Elsker, elsker ikke (2021)

"Kocha, nie kocha" to w swojej filmowej warstwie rzecz niezwykle prosta. Statyczna kamera, a przed nią ludzie, którzy opowiadają o swoich doświadczeniach miłosnych. Kolejne rozdziały anonsowane są krótkimi montażowymi wstawkami. I na tym koniec.



Tematycznie jest już nieco lepiej. Przed kamerą siedzą głównie młodzi ludzie. Reprezentują całe spektrum płci, orientacji seksualnych oraz podejścia do związków i miłości. Ich historie różnią się w detalach, ale wyłania się z nich jeden, wspólny obraz:

Miłość jest czymś na kształt narkotyku. Odurzenie zakochaniem się jest stanem, któremu bohaterowie poświęcają najwięcej uwagi, którego zdają się najbardziej pragnąć. Jednak niemal każda z tak rozpoczętych relacji rozpadła się. Większość z opowiadających swoje historie nie jest z tymi, o których opowiadała. Najstabilniej wypadła para z otwartego związku. Teraz są przyjaciółmi z benefitami.

"Kocha, nie kocha" sprawia wrażenie kilku filmów, które postanowiono połączyć w jeden, skoro wszystkie poruszają podobną tematykę. Jednak to wprowadza chaos i znaki zapytania. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego część osób opowiada indywidualnie do kamery, a inne są sparowane i rozmawiają raczej ze sobą niż z reżyserkami. Nie potrafię pojąć, jaka artystyczna idea stała za tym, że dwie kobiety, które nie są ze sobą w związku, opowiadają swoje historie kąpiąc się razem w wannie.

Problemem jest też zbyt duża liczba bohaterów, która nie jest właściwie zbalansowana. Niektóre z postaci (na przykład dwójka singli) niemal w ogólnie nie pojawiają się na ekranie. Kilka postaci z kolei niemal cały czas jest obecnych. To sugeruje, że różnorodność była koncepcją ideologiczną, ale kiedy przyszło wybrać przez reżysercki to, co je interesuje, to zakres tematyczny okazał się dużo węższy.

To sprawia, że nie mogę zbyt wysoko ocenić "Kocha, nie kocha".

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Daddy's Home 2 (2017)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Home (2016)