Mars Needs Moms (2011)

Nigdy nie zrozumiem dlaczego Zemeckis zrezygnował z aktorskiego kina na rzecz mocapu. Ta obsesja na punkcie realistycznego odwzorowania rzeczywistości do niczego dobrego na razie nie doprowadziła. Postaci niby  poruszają się jak żywe ale ludzcy bohaterowie mimo wszystko wyglądają jak zdeformowane freaky, efekty chowu wsobnego. Ja tam wolałbym, żeby postaci były mniej realistyczne, za to fabuły bardziej angażujące.


Niestety w tym przypadku fabuła jest ledwie średnia. Całość jest chaotyczna i mało efektowna. Wszystko opiera się na gadkach-szmatkach, które same w sobie może i są fajne, ale w dawkach zaprezentowanych w tym filmie męczące. Obraz za bardzo kojarzy się też z "Seksmisją" i porównanie to dla amerykańskiej produkcji nie jest korzystne.

To, co w filmie spodobało mi się najbardziej, to niepoprawność polityczna. "Matki w mackach Marsa" masakrują ideologię feministyczną pokazując, jakim koszmarem byłaby dominacja kobiet we władzach, deprecjonując portret kobiet pracujących i robiących karierę, a zamiast tego wywyższający koncepcję kobiety-matki. Film wyśmiewa się też z facetów, pokazując ich jako półgłówków i patentowanych leni. Pochwała rodziny jako podstawowej jednostki społecznej składającej się z kobiety, mężczyzny i przynajmniej jednego dziecka jasno wyznacza granice tego, co jest w życiu domowym dopuszczalne i normalne. Organizacje chrześcijańskie są bardzo wymowne, kiedy pojawia się film będący atakiem na wyznawane przez nie wartości. Ciekawe jestem jak na "Matki w mackach Marsa" zareagują chociażby organizacje feministyczne.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)