Rams (2020)

No proszę, co za ładna niespodzianka. Australijskie "Barany" to remake islandzkiego filmu sprzed zaledwie paru lat. Fabularnie bliski oryginałowi, klimatycznie jednak zupełnie inny. Islandzki chłód został zastąpiony australijskim żarem, co całości wyszło na korzyść.



Pod niektórymi względami australijskie "Barany" są filmem łatwiejszym. Mniej jest tu egzystencjalnych paradoksów. Nie czuć też totalności katastrofy, jaka przytrafiła się bohaterom. Mamy za to więcej empatii i pewnej naiwności, jeśli chodzi o mówienie o naturze ludzkiej. Ten skromny zabieg wystarczył, by australijskie "Barany" uniezależniły się od swojego islandzkiego przodka. Pomimo wszystkich podobieństw jest to rzecz zupełnie inna.

Australijskie "Barany" są pełne ciepła. To opowieść o ludzkiej zaradność i o tym, że nigdy nie jest za późno, by odbudować więź. To kino wzruszające, może trochę ckliwe, a jednak działające pozytywnie. Podobał mi się klimat stworzony przez operatora i kompozytora muzyki. W sumie - pewnie będzie to niepopularna opinia - chyba wolę tę wersję od oryginału.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

Paradise (2013)

Tracks (2013)

Funkytown (2011)