Jeune et jolie (2013)

Tak się jakoś złożyło, że w bardo krótkim czasie zobaczyłem dwa filmy Ozona. Na szczęście oba są dobre, choć ja wolę ten starszy. Może i bardziej efekciarski, ale jednak mocniej trafia w mój gust. "Jeune et jolie" jest prostsze, składa się z samych schematów, jakie w kinie widziałem setki razy. To, co wyróżnia je, to postać głównej bohaterki oraz kilka ciekawych sekwencji rodzinnych.





Może właśnie dlatego "Jeune et jolie" traktuję jak kolekcję bibelotów. Pojedynczo są bezwartościowe, dopiero ustawione razem, jako jedność, robią wrażenie. To, co urzekło mnie w tym filmie, to praca reżysera, operatora i głównej aktorki. Stworzyli oni doskonale współgrający trójkąt, którego rezultatem są fascynujące i niejednoznaczne sceny, pełne emocji, ale łatwiejszych do odczucia niż do opisania. Ozan po wpadce jaką był "Ricky" wytrwale trzyma przyzwoity poziom. I choć mam wrażenie, że artystycznie stoi w miejscu, że obsesyjnie przerabia w kółko ten sam temat, to póki robi to dobrze, nie będę mu miał tego za złe.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)