Paradise (2013)
Na papierze "Raj" musiał wyglądać całkiem intrygująco. Oto nastolatka, która przeżyła katastrofę samolotu, traci wiarę. A że wychowywana była w ultra religijnej społeczności, to jej deklaracja, że Boga nie ma, wywołuje szok. Idąc za ciosem dziewczyna pakuje manatki i wyrusza do Las Vegas, gdzie zamierza doświadczyć grzechów, jakimi żyją typowi Amerykanie.
Tyle teoria. W praktyce niestety niewiele z tego wyszło. Starcie konserwatywnej mentalności i naiwności dziewczyny z rozkoszami oferowanymi przez Las Vegas wypada bardzo słabo. Głównie za sprawą dwójki wspierających bohaterów, którzy z zupełnie niezrozumiałych powodów ochraniają ją przed tym, co w Las Vegas najlepsze/najgorsze. "Raj" zmienia się w nieznośnie ckliwą opowiastkę o tym, że wszyscy ludzie są dobrzy. Ale zamiast autentycznej słodyczy dostajemy wyrób cukropodobny z filmowymi odpowiednikami tłuszczy utwardzonych i syropu kukurydzianego. Jest to tak obrzydliwe, że nie da się tego po prostu przełknąć. Jedyne, co dawało mi jakieś ukojenie, była kreacja Octavii Spencer. Jej cyniczna postać marnuje się w tym bzdecie. A i jeszcze łysina Nicka Offermana.
Ocena: 3
Tyle teoria. W praktyce niestety niewiele z tego wyszło. Starcie konserwatywnej mentalności i naiwności dziewczyny z rozkoszami oferowanymi przez Las Vegas wypada bardzo słabo. Głównie za sprawą dwójki wspierających bohaterów, którzy z zupełnie niezrozumiałych powodów ochraniają ją przed tym, co w Las Vegas najlepsze/najgorsze. "Raj" zmienia się w nieznośnie ckliwą opowiastkę o tym, że wszyscy ludzie są dobrzy. Ale zamiast autentycznej słodyczy dostajemy wyrób cukropodobny z filmowymi odpowiednikami tłuszczy utwardzonych i syropu kukurydzianego. Jest to tak obrzydliwe, że nie da się tego po prostu przełknąć. Jedyne, co dawało mi jakieś ukojenie, była kreacja Octavii Spencer. Jej cyniczna postać marnuje się w tym bzdecie. A i jeszcze łysina Nicka Offermana.
Ocena: 3
Komentarze
Prześlij komentarz