Otra película de amor (2011)

Tytuł filmu nie kłamie. To naprawdę jest kolejny film o miłości. A dokładniej o pierwszej/letniej miłości. Obraz zrobiony został chałupniczymi sposobami. Twórcy jednak dobrze wykorzystali skromne środki, jakie posiadali i dzięki temu chwilami ma swój urok. Szczególnie udanie wyszły sceny testowania przez Diego granic, do jakich jest skłonny się posunąć. Jest w tym spora doza naturalności i autentyczności. Ta "prawdziwość" zostaje sprzężona w jedno z senną, odrealnioną atmosferą. Pierwsza miłość jest tutaj spektaklem, który odgrywamy sami przed sobą. Odurzamy się nie tylko narkotykami i alkoholem, ale też całym spektrum wrażeń, jakie towarzyszą odkrywaniu swoich uczuć i przekraczaniu oporów przed kontaktem z drugą osobą.


Jak na mój gust film mógłby być mniej dosłowny. Chwilami też zdjęcia są zbyt rozchwiane, czego nie da się do końca wytłumaczyć skłonnością do naturalizmu. Nie jest to rzecz mająca na tyle niezapomniany klimat, bym zatrzymał go w pamięci. Nie jest to " Krámpack", ale nie jest też totalną amatorszczyzną.

Ocena: 5

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)