The International Criminal Court (2013)

Wielkie rozczarowanie. ICC to bardzo interesująca inicjatywa, która wcale nie jest tak jednoznacznie pozytywna, jak tego pragnęli jej inicjatorzy. Jest ofiarą politycznych kompromisów i obłudy wielkich mocarstw. Ale o tym w filmie nie ma ani słowa (to znaczy o sytuacji jest i to sporo, ale bez wyciąganych wniosków). Zamiast tego poruszane są trzy dość widowiskowe sprawy: Konga, Palestyny i Libii. Ale tak naprawdę tylko ta pierwsza jest rozwinięta. Choć nawet ta sprawa jest pokazana w sposób mało satysfakcjonujący, skacząc między dramatycznymi zdjęciami archiwalnymi a gładkimi słówkami ucinanymi w połowie wywodu.


Dokument ma też być portretem Ocampo, pierwszego prokuratora ICC. Ale i tu twórcy ponoszą klęskę. Nie dowiadujemy się z filmu niczego o Ocampo, no może jedynie tego, że jak na osobę deklarującą absolutną lojalność wobec prawa, jednocześnie nie ma problemu, by to prawo w wygodnych dla siebie momentach łamać (jak rozmowa przez komórkę podczas prowadzenia samochodu).

Film pusty, pozbawiony sensu.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)