Vampire Academy (2014)

Bracia Waters wyraźnie się marnują. Nie powinni kręcić paranormalnych romansideł dla rozpalonych nastolatek, które nie bardzo wiedzą, czym jest seks, ale są już pewne, że chcą go uprawiać. Zamiast tego powinni się wziąć za porządne kino akcji. Wtedy mogłoby wyjść im coś ciekawego.


"Akademia wampirów" sprawia wrażenie filmu zrobionego przez ciężarną kobietę mającą przedziwne zachcianki typu ogórek kiszony maczany w maśle orzechowym. To, co można tu znaleźć, przyprawia o mdłości. Jest tu za dużo wszystkiego, panuje za wielki rozgardiasz, a już dowcipkowanie na temat "Zmierzchu" jest poniżej wszelkie krytyki, bo "Akademia" wcale nie reprezentuje wyższego poziomu.  Najlepsza w całym filmie jest finałowa sekwencja akcji. O dziwo jest dynamiczna, świetnie zrealizowana i – co najważniejsze – posiada kilka świetnych testów typu: "Dimitri nazywany jest bogiem. Na szczęście jestem ateistą z wielką spluwą". Właśnie dlatego napisałem wyżej, że Watersowie powinni się zająć kinem akcji. Chciałbym bowiem zobaczyć więcej tego, co pokazali w tej jednej sekwencji.

A reszta? Cóż, im szybciej o tym zapomnę, tym będzie dla mnie lepiej.

Ocena: 4

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Nurse 3-D (2013)