곡성 (2016)

Manichejska wizja świata podana w typowo koreańskim stylu. "Lament" to ponura wizja ludzkiej egzystencji. Jest koszmarną wersją "Toy Story", gdzie ludzie są zabawkami w rękach Dobra i Zła. Ale zabawa jest perfidna, ponieważ pozostawia ludzi wolnych w kluczowych momentach, zarazem pozbawiając ich istotnych informacji uniemożliwiając tym samym podjęcie właściwych decyzji. W efekcie ludzie miotają się na ślepo, zostają postawieni w sytuacjach bez wyjścia, gdzie nawet Dobro każe bohaterom kierować się ślepą wiarą nie dając nic, co mogłoby tę wiarę usprawiedliwić. Zresztą podział na Dobro i Zło jest tutaj dość umowny i dokonany zostaje na podstawie sposobów manipulacji człowiekiem, jakich jedna i druga strona się podejmuje.



Temat "Lamentu" jest więc bardzo ciężki, a sam w film w wymowie mocno depresyjny. Jednak sam obraz ogląda się z lekkością kina rozrywkowego. Szczególnie w pierwszej połowie, która jest połączeniem brutalnego thrillera z groteskową komedią absurdów. Ciapowaty policjant początkowo może budzić śmiech, kiedy widzimy go w kolejnych sytuacjach demaskujących jego niekompetencję i tchórzostwo. Ale zarazem dzięki temu jest postacią przykuwającą uwagę. Nie dość, że jest źródłem rozrywki dla widzów, to zarazem stanowi doskonałą odtrutkę na typowych bohaterów kina amerykańskiego.

Jednak prawdziwą siłą filmu jest sama reżyseria. Na Hong-jin popisuje się tutaj mistrzowskim wyczuciem narracyjnego rytmu. W pierwszej części wyznaczają go nierzucające się w oczy sceny kolejnych posiłków (niby rzecz banalna, ale tu ma olbrzymią podskórną siłę oddziaływania). Później jego tricki są już bardziej wyczuwalne. Jak choćby w mojej ulubionej scenie – egzorcyzmów. Absurd, groza, napięcie, niedowierzanie, a nawet dziwne podejrzenia łączą się tu w kolory spektakl, od którego nie sposób oderwać wzrok.

Muszę jednak przyznać się, że choć finał robił spore wrażenie, to jednocześnie pozostawił u mnie niedosyt. Pierwsza część wydała mi się ciekawsza, może przez to że jest bardzie kontrastowa i koreańska, z nadekspresyjną grą aktorską i zbijaniem ze sobą skrajnie różnych konwencji. Finał pod tym względem wydaje się zbyt ugrzeczniony i oczywisty.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

The Sun Is Also a Star (2019)

Nurse 3-D (2013)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)