Né Giulietta né Romeo (2015)

Co za bajzel! W takiej formie "Né Giulietta né Romeo" nie powinno przejść nawet pierwszej fazy prac nad scenariuszem. Nie potrafię ogarnąć ogromu tematów i wątków, które chciała poruszyć Veronica Pivetti. Materiału starczyłoby tu na kilka filmów. Jeszcze gorsze jest to, że reżyserka nie ma zielonego pojęcia, jak poskładać to w angażującą historię. Miejscami odnosiłem wrażenie, że zostawiła montażowe ścinki, a to, co najważniejsze wyrzuciła do kosza.



Tak jest chociażby z wątkiem odkrywania przez Rocco własnej seksualności. Reżyserka wykorzystała wszystkie możliwe stereotypowe sceny: próby z dziewczyną-przyjaciółką, nietolerancja rodziców, dzieciak ze szkoły, który się go czepia, pierwsze niezdarne próby nawiązania męskiej relacji. Znalazło się nawet miejsce dla wątku ogólnospołecznej homofobii. Niestety Pivetti nie nadaje tym scenom nawet pozorów indywidualnego traktowania. Wiele z nich po prostu rzuca mimochodem, w ogóle się nad nimi nie zastanawiając. Stąd cały wątek wygląda chaotycznie, głównemu bohaterowi nie sposób kibicować, a bez znajomości schematów, z których reżyserka korzysta, nie można byłoby nawet zorientować się, o co tak naprawdę jej chodzi. Wszystko jest poszatkowane, prezentowane w telegraficznym skrócie.

Na to nakłada się wątek komedii o nastolatkach, którzy próbują dostać się na koncert muzycznego idola. I znów wątek ten zbudowany jest z trocin, krótkich epizodów, z których niewiele wynika. Trójka nastolatków nie budzi sympatii, a ich perypetie nie śmieszą, ponieważ w większości wypadków widzimy albo początek sceny albo finał; żaden dowcip nie został wygrany od początku do końca.

Najlepiej wypada wątek relacji rodziców z dziećmi. Tu Pivetti trochę się postarała i poszczególne szarpane sceny nawet składają się na zręby czegoś, co może przypominać ogólną konstrukcję myśli przewodniej. Podobało mi się to, jak matka Rocco jest wobec syna irytująca w sposób, w jaki ją denerwuje jej własna matka. Podoba mi się to, że Maria postrzega swoją matkę jako opresyjną, podczas gdy dla matki Rocca jest ona niepoprawną hipiską. I gdyby reżyserka bardziej przyłożyła się do właśnie tego wątku, z filmu mogłaby powstać sympatyczna komedia obyczajowa.

Ocena: 3

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)