Le Fidèle (2017)

Sporo sobie obiecywałem po nowym filmie Michaëla R. Roskama. Głównie dlatego, że jestem fanem "Głowy byka", a i "Brudny szmal" koniec końców był obrazem całkiem udanym. Tym razem też mnie nie zawiódł, choć był tego niebezpiecznie blisko. "Na krawędzi" to, jak dla mnie, jego najsłabszy film.



Jest to baśń dla dorosłych. Mroczna opowieść o miłości, która może dokonać niemożliwego, jeśli tylko obdarzy się ukochaną osobę zaufaniem. To współczesna wersja mitu o Orfeuszu i Eurydyce. Roskam próbuje więc zrobić tu mniej więcej to samo, co z powodzeniem uczynił w "Zabiciu świętego jelenia" z historią przeklętego rodu Atrydów Yorgos Lanthimos. O ile jednak Grek naprawdę dokonał transformacji mitu o Ifigenii, o tyle Belga cechuje prostackie i łopatologiczne traktowanie mitologicznego pierwowzoru. Przez długi czas inspiracja jest w ogóle nieczytelna (poza nieustannie powracającym motywem Cerbera). A kiedy w końcu zostaje ujawniona, dzieje się to za późno i zbyt topornie, by odniosło pozytywny skutek.

Jednak mój podstawowy zarzut do filmu jest inny. Dotyczy on prezentacji samej historii miłosnej. Roskam nie spieszy się. Opowiada o relacji Gigiego i Bibi rozwlekle, delektując się kolejnymi fazami łączącej ich relacji. Intuicja go nie zawodzi. Tę relację naprawdę należało spokojnie, stopniowo odsłaniać przed widzami. Trzeba jednak było nasycić ją emocjami. Tymczasem w wersji przygotowanej przez reżysera uczucia jest za mało. Kiedy w końcu zacząłem wierzyć w miłość łączącą bohaterów, film wchodzi właśnie w finałową fazę i nagle okazało się, że jest za mało czasu, by wciągnąć się w ich historię. Gdy pojawiają się napisy końcowe, w głowie miałem tylko jedną myśl: to, co stanowi 2/3 filmu powinno było zostać upchnięte w pierwszym akcie. Końcówka, powinna zaś zostać rozbudowana.

Mimo to w "Na krawędzi" jest wystarczająco dużo interesujących elementów, że oglądając film nie nudziłem się. Nawet jeśli nie do końca wierzyłem w łączącą bohaterów miłość, to i tak dynamika relacji jest na tyle zmienna, że z zainteresowaniem ją obserwowałem. A dwójka aktorów grających główne role, dobrze sobie poradziła z wyznaczonym im przez reżysera zadaniem.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Hvítur, hvítur dagur (2019)

One Last Thing (2018)

The Sun Is Also a Star (2019)

Les dues vides d'Andrés Rabadán (2008)

Paradise (2013)