44 Inch Chest (2009)

W 100% męskie kino, ale jakże inne! Ubrane w szaty gangsterskiego film, w rzeczywistości jest to skromny, bardzo introwertyczny dramat o męskiej psychice. "44 Inch Chest" pokazuje, co dzieje się z twardzielem, który pozwolił sobie na uczucia.


Colin właśnie dowiedział się, że jego żona wcale go nie kocha, że znalazła sobie faceta, że opuszcza dom. Colin, twardziel jakich mało, facet z szemraną przeszłością (a przynajmniej tak można sądzić), nie potrafi tego pojąć. Przy pomocy swoich kumpli spróbuje sobie z tym poradzić. Nie będzie łatwo.

"44 Inch Chest" zaskakuje od pierwszego ujęcia. Twórcy stworzyli pierwszorzędne postaci idealnie pasujące do brytyjskiego gangsterskiego filmu, a następnie wrzucili je w zupełnie inne środowisko. Dla wielu widzów będzie to zapewne wewnętrznie sprzeczne i nie do pogodzenia, lecz mnie to zupełnie zachwyciło. Film bowiem zrealizowany został w sposób na wskroś staroświecki. Bardziej przypomina to teatr niż filmy, jakie dziś się robi. Bliżej mu do produkcji z lat 60. i 70. Zazwyczaj teatralna sztuczność irytuje mnie i jest sporą wadą. Ale nie w tym przypadku. Tu nie ma nic sztucznego, jest sam twórczy żywioł, który sprawia, że oglądałem całość z zachwytem. Zatarcie perspektywy obserwatora, przeskoki i wtręty (jak "Samson i Dalila" DeMille'a) tylko zwiększały mój entuzjazm.

Jednak największym skarbem filmu jest fantastyczny scenariusz. Nie potrafię wyjść ze zdumienia, że nie otrzymał on żadnej nagrody, nie mówiąc o chociażby nominacji. Świetnie rozpisane postaci, znakomite dialogi i kilka pierwszorzędnych monologów/dygresji. Misterna konstrukcja dramatu sprawia, że bohaterowie funkcjonują zarówno jako niezależne jednostki ale też jako aspekty jednej, rozbitej niczym lustro osobowości.

Do tego cudowna obsada, lepszej chyba nie można sobie wyobrazić. Ray Winstone w roli rozhisteryzowanego twardziela, który zatraca się w sobie jest niewiarygodnie dobry. John Hurt w roli wiecznie zrzędzącego zgreda jest błyskotliwy i zabawny. Jednak pierwsze skrzypce gra Ian McShane, jako pełen charyzmy epikurejczyk. Jego monolog uspokajający głównego bohatera to majstersztyk, dygresja o tym, jak wygrał 40 tysięcy funtów, pierwsza klasa.

Jak dla mnie świetne, choć niedzisiejsze, kino.

Ocena: 10

Komentarze

Chętnie czytane

One Last Thing (2018)

After Earth (2013)

Hvítur, hvítur dagur (2019)

The Sun Is Also a Star (2019)

Paradise (2013)