Milk (2008)

Po niemal 10 latach Gus Van Sant był znów gotowy nakręcić film z niemalże gwiazdorską obsadą. "Psychol" i "Szukając siebie" zdecydowanie nie udały mu się, tym razem jest lepiej. Jednak nie aż tak dobrze, jak by się mogło wydawać po tych wszystkich wyróżnieniach, jakim obrzucono film. Jak widać cała ta afera z Propozycją 8 wpłynęła na ocenę filmu trochę ją zawyżając.

"Obywatel Milk" to dobry film, jednak Van Sant ma na swoim koncie filmy znacznie lepsze. Ten z całą pewnością nie zaliczyłby do trzech, a pewnie i pięciu jego najlepszych obrazów. Film wpisuje się w modny ostatnio trend filmów sentymentalnych pokolenia, które w latach 70/80 należeli do młodych gniewnych, pragnących zmieniać świat. Teraz patrzą na współczesny świat i współczesną młodzież i z utęsknieniem spoglądają wstecz, kiedy ideały miały znaczenie, kiedy ludzie walczyli i mieli po co walczyć. I to jest zaletą ale i wadą filmu. Zaletą, bo Van Sant tworzy prawdziwie osobisty film, bardzo wiarygodny. Wadą, gdyż jego film mógł być bardziej uniwersalną opowieścią o fanatyzmie (tym pozytywnym i tym negatywnym) oraz o cenie jaką płaci się, kiedy wkracza się na drogę walki o lepsze jutro. Nie do końca wygrany jest też moim zdaniem konflikt między Milkiem a White'em. Ale cóż, nie będę płakał nad rozlanym mlekiem.

Sean Penn jest jednak w swojej roli świetny i tu wszelkie nagrody i nominacje są jak najbardziej zasłużone. Mnie spodobała się też gra Jamesa Franco i Josha Brolina. Aktorsko w ogóle jest to film bardzo mocny. Van Sant jak zwykle wie, jak dobrać aktora do roli.

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)