The Tripper (2006)
No cóż, od tego rodzaju filmów nie wymagam zazwyczaj zbyt wiele: ot po prostu trochę lekkiej, nieco głupawej rozrywki okraszonej posoką. Niestety mimo kilku dobrych pomysłów David Arquette ledwie średnio wywiązał się z zadania niepotrzebnie wtryniając w historię ironiczne komentarze na temat republikanów i zielonych.
Na plus na pewno mogę jednak zaliczyć grę Thomasa Jane, który najwyraźniej w drugorzędnych produkcjach czuje się lepiej niż w wysokobudżetówkach. Bawiąc się rolą stróża prawa, któremu nie w smak są balujący hipisi i narkomani, był rozluźniony, a przez to śmieszny. Nie jest to jakiś super popis aktorski, lecz akurat w tym filmie czegoś takiego było potrzeba i Jane sprawdził się doskonale.
Szkoda tylko, że sceny zabójstw w większości były pokazana bez wyobraźni.
Ocena: 5
Na plus na pewno mogę jednak zaliczyć grę Thomasa Jane, który najwyraźniej w drugorzędnych produkcjach czuje się lepiej niż w wysokobudżetówkach. Bawiąc się rolą stróża prawa, któremu nie w smak są balujący hipisi i narkomani, był rozluźniony, a przez to śmieszny. Nie jest to jakiś super popis aktorski, lecz akurat w tym filmie czegoś takiego było potrzeba i Jane sprawdził się doskonale.
Szkoda tylko, że sceny zabójstw w większości były pokazana bez wyobraźni.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz