I Love You Baby (2001)
Jeśli to miała być komedia, to coś twórcom po drodze się pokićkało. "I Love You Baby" wcale nie jest śmieszne, a po zakończonym filmie zamiast lepiej czułem się gorzej. Nie lubię komedii, które układają dobrze życie tylko wybranym bohaterom, podczas gdy reszta musi zadowolić się skrawkami.
Tutaj tym, któremu się poszczęści jest Marcos. Prowincjusz, który przyjeżdża do Madrytu. Tu poznaje Daniela i wdaje się w romans. Owszem, od początku widać, że poza fizycznym przyciąganiem są mocno niekompatybilni. Ma to zapewne być usprawiedliwieniem dla tego, co dzieje się dalej. Kiedy zostanie walnięty w głowę, Marcos oddala się od Daniela i zakochuje w Marisol, dziewczynie, która kochała się w nim skrycie od dawna. Tej parze się ułoży. Daniel, który mimo różnic prawdziwie kochał Marcosa 'przydzielono' Boy George'a. Co i tak nie jest jeszcze najgorszym rozwiązaniem. Jego przyjaciółka Carmen nie ma tyle szczęścia i musi zadowolić się dwójką adoptowanych w Rosji dzieciaków. Naprawdę żal mi było Carmen. Nie zasłużyła sobie na ten smutny los. Verónica Forqué zagrała ją aż za dobrze i z roli komediowej zrobiła się mocno dramatyczna.
Tutaj tym, któremu się poszczęści jest Marcos. Prowincjusz, który przyjeżdża do Madrytu. Tu poznaje Daniela i wdaje się w romans. Owszem, od początku widać, że poza fizycznym przyciąganiem są mocno niekompatybilni. Ma to zapewne być usprawiedliwieniem dla tego, co dzieje się dalej. Kiedy zostanie walnięty w głowę, Marcos oddala się od Daniela i zakochuje w Marisol, dziewczynie, która kochała się w nim skrycie od dawna. Tej parze się ułoży. Daniel, który mimo różnic prawdziwie kochał Marcosa 'przydzielono' Boy George'a. Co i tak nie jest jeszcze najgorszym rozwiązaniem. Jego przyjaciółka Carmen nie ma tyle szczęścia i musi zadowolić się dwójką adoptowanych w Rosji dzieciaków. Naprawdę żal mi było Carmen. Nie zasłużyła sobie na ten smutny los. Verónica Forqué zagrała ją aż za dobrze i z roli komediowej zrobiła się mocno dramatyczna.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz