Crónica de una fuga (2006)
Muszę powiedzieć, że trochę mnie ten film rozczarował. To zaczyna być już normą w przypadku filmów podejmujących ważne tematy. Historia kilku więźniów z początkowego okresu junty argentyńskiej lat 70/80 mógł być fascynującym obrazem terroru rozpętanego przez państwo. Tymczasem u Caetano wszystko jest jakieś takie rozmyte. Reżyser za bardzo dał się ponieść dyktatowi historii i zamiast zrobić mocny, emocjonalny film, zrobił po prostu solidną ilustrację technik stosowanych przez reżim.
Aktorzy nieźle radzą sobie z rolami, ale niestety nie stało przed nim jakieś szczególnie wielkie wyzwanie. Role były dość oklepane, a całość zmontowano tak, że po prawdzie średnio mi na nich zależało. Fajnie było zobaczyć Pablo Echarriego w mocno odmiennej roli od tego, do czego zdążył już mnie przyzwyczaić. Rodrigo De la Serna, Nazareno Casero i Lautaro Delgado sprawiali zaś wrażenie, jakby musieli powstrzymywać się przed pokazaniem, na co naprawdę ich stać.
W sumie "Crónica de una fuga" nie jest złym filmem, ale kiedy liczy się na naprawdę dobry film, to za mało, by powstrzymać rozczarowanie.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz