Filth and Wisdom (2008)

Mam mętlik w głowie, po obejrzeniu "Mądrości i seksu". Film ma naprawdę wiele ciekawych elementów i jedną dużą wadę – jest bardzo chaotyczny. Madonna postanowiła wrzucić tu wszystko, co ją inspiruje, interesuje, wydaje jej się ważne. Mieszanka ta nie ma jednak przemyślanych proporcji, z czego rodzi się bałagan nie do ogarnięcia. Irytują też pseudofilozoficzne mądrości wygłaszane przez głównego bohatera – ich również jest za dużo. I ten brytyjski akcent, który wcale nie brzmi tu naturalnie, a jest raczej pornograficznym fetyszem.


Z drugiej jednak strony "Mądrość i seks" jest niezwykle intrygującym materiałem, jeśli ktoś chce się czegoś dowiedzieć o samej Madonnie. Niczym przez maszynkę do mięsa zmielone zostaje tu jej życie i mimo że trudno to rozpoznać, jest to rzecz naprawdę mocno autobiograficzna. AK przypomina młodą Madonnę, kiedy dopiero zaczynała karierę. Grający go Eugene Hutz zaś z wyglądu podobny jest do Tony'ego Warda, chłopaka Madonny i bohatera albumu SEX i kilku teledysków. Pozostałe dwie główne bohaterki też dużo mają z Madonny: czy to baletnica dorabiająca jako striptizerka czy też aptekarka z obsesją pomagania dzieciom z trzeciego świata. Jest i sentyment do Britney (którą – jak chcą niektóre bulwarków – zniszczyła). Jest w końcu filmowa maniera Guya Ritchiego, którego z jakichś powodów połączyła z Kusturicą.


To jednak, dzięki czemu filmu nie skreślam, są kreacje aktorskie. Hutz jest świetny, a kamera go naprawdę kocha jak mało kogo. Richard E. Grant jest po prostu cudowny, prawdziwa perła w koronie. Kolejnym wielkim plusem jest muzyka. Czy to Gogol Bordello czy Alfred Deller, wszystko słucha się wspaniale. Ścieżka dźwiękowa z tego filmu obowiązkowo musi trafić w moje ręce.


Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)