La disparue de Deauville (2007)
Sophie Marceau i Christopher Lambert – kolejna para aktorów, których z chęcią częściej oglądałbym na ekranie. Niestety oboje dość krótko filtrowali z Wielkim Kinem i teraz grają w filmach raczej miernych. Mając nadzieję, że tym razem będzie inaczej (plus film wyreżyserowała Marceau), sięgnąłem jednak po "Kobietę z Deauville".
Marceau w swoim drugim pełnym metrażu skoczyła na naprawdę głęboką wodę, wybierając historię zagmatwaną, pełną tajemnic i fabularnych zawijasów. Oglądając film miałem wrażenie, że za długo przebywała w towarzystwie Żuławskiego. Skonstruowała tak skomplikowany labirynt, że w rezultacie okazał się on banalnie prosty. Wrzuciła za wiele wątków, za dużo kart odkrywa zbyt szybko i w rezultacie historia policjanta podejrzanego o całkowite ześwirowanie, stała się mało angażująca i nudną. A szkoda bo i potencjał był i Lambert pokazał się z lepszej strony niż w kilku ostatnich filmach.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz