L'ennui (1998)
Interesujące studium obsesji, która nie tyle rodzi się ile znajduje dla siebie obiekt będący podłożem do rozrastania się niczym trujący bluszcz.
Martin sześć miesięcy temu rozstał się z Sophie. To wydarzenie całkowicie wytrąciło go z równowagi. Od tego momentu utrzymuje celibat, lecz nocami nie potrafi powstrzymać się od odwiedzania dzielnicy uciech i przejeżdżania obok miejsc obstawianych przez ulicznice. Pewnego dnia na jego drodze pojawia się ona Cécilia, pulchna 17-latka, która ma mniej inteligencji niż chlamydia, którą zapewne sobie wyhodowała. Pusta bryła, którą z łatwością można napełnić, modelować, posiąść. Tak się przynajmniej wydaje Martinowi, kiedy zaczyna spotykać się z nią na niezobowiązujące rżnięcia. A jednak ta bezbarwna, tępa kupa mięcha, którą z taką łatwością przyszło Martinowi zdepersonalizować, jest na tyle zwinna, że wciąż mu się wymyka. Im bardziej chce ją zdobyć na własność, tym bardziej jest ona mu niedostępna, choć przecież nogi dalej przed nim rozkłada. To budzi agresję, frustrację. Obsesja, która przez sześć miesięcy szukała odpowiedniego miejsca, teraz rozrasta się, opętla Martina, który nie potrafi przestać myśleć o Cécilii, ale i o Sophie.
Cédric Kahn stworzył bardzo nietypowy film o obsesji. Jej obiektem nie jest seksbomba, wyróżniająca się cechami charakteru. A jednak uwodzi mężczyzn bez większych problemów. Jej siłą jest wewnętrzna pustka. To żeńska wersja psychopatki i Kahn nakreślił jej fascynujący portret widziany z perspektywy ofiary. Czarna Wdowa w pełnej rozkwitu krasie.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz