Pour elle (2008)
Rodzina przy śniadaniu. Mąż karmi dziecko, żona szykuje się do pracy i nagle pukanie do drzwi, natarczywe, głośne, niemożliwe do zignorowania. To policja, która przyszła aresztować kobietę podejrzaną o morderstwo. Dla niej i dla jej męża to szok. Będzie on jeszcze większy, kiedy kobieta zostanie skazana na 20 lat. Po trzech latach ma już dosyć, lecz jej mąż nie zamierza się poddawać i szykuje jej ucieczkę.
"Dla niej wszystko" ma ciekawy pomysł, ale mam wrażenie, że nie zostaje on w pełni wykorzystane. Doceniam to, że mimo iż połowa filmu to opowieść o okresie przygotowań ucieczki, logistyka nie jest ważniejsza od osób. Jednak w takim przypadku brakuje filmowi zakończenia. W tym przypadku 'otwarte zakończenie' nie wypada naturalnie, a wydaje się raczej wybiegiem, oznaką tchórzostwa twórcy, który nie chciał już męczyć swoich bohaterów. Po co zatem dwukrotnie słyszymy zdanie "Ucieczka jest prosta, to pozostanie wolnym jest trudne", skoro film właśnie o ucieczce opowiada a nie o tym, co jest trudne, co jest - zważywszy na pozostawioną bez odpowiedzi kwestię zdrowotną – fabularnie potencjalnie bardziej interesujące?
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz