Chacun sa nuit (2006)
Francuski film o nastolatkach. Od razu więc można domyślić się, co też pojawi się na ekranie: młodzi ludzie, dla których seksualność nie ma etykietek czy granic. W przeciwieństwie jednak do większości podobnych filmów, zamiast trójki bohaterów, jest ich tym razem pięcioro. Reszta to już jednak bardzo typowa historia, niezależnie od tego, co w wywiadach próbują sprzedać widzom twórcy.
"Chacun sa nuit" jednak idzie jeszcze jednym tropem, tropem podjętym parę lat wcześniej przez Larry'ego Clarka w filmie "Bully". Oba obrazy łączy podobna historia oraz fakt oparcia ich na faktach. Jednak różni je podejście do tematu. Clark dokonuje wiwisekcji grupy, próbuje znaleźć wytłumaczenie, rozgryźć motywy zbrodni. Z kolei Arnold i Barr wolą nakreślić dynamikę grupy, wzajemne relacje, więzi emocjonalne. Nie dają jednak odpowiedzi na pytanie "dlaczego?". Każdy widz musi ułożyć tę historię samodzielnie, a być może i tak nie znajdzie w niej jednoznacznego wyjaśnienia. I za to film otrzymał ode mnie dodatkowe punkty. Sama forma bowiem jest nieco zbyt artystycznie nadęta i zblazowana. Nie do końca kupuję ten manieryzm i nachalność w byciu 'wyrafinowanym'.
Oglądając "Chacun sa nuit" nie sposób nie zwrócić uwagi na estetyczną stronę obrazu, przede wszystkim na urodę młodej obsady. Choć żadna z osób nie może pochwalić się typowo 'hollywoodzkim' pięknem (poza Karlem), większość z nich jest naprawdę pięknie ukazana. Na Karla i Lizzie z decydowanie będę miał w przyszłości baczenie.
(Karl E. Landler)
(Lizzie Brocheré, Arthur Dupont & Pierre Perrier)
(Guillaume Baché)
(Nicolas Nollet)
(Matthieu Boujenah)
(Stéphane Dauch)
Ocena: 7
ciekaw jestem, gdzie udało się tobie ów film zobaczyć: dvd, jakiś festiwal? bo sam z chęcią bym po niego sięgnął.
OdpowiedzUsuńkupiłem sobie na dvd, na brytyjskim amazonie można go było kupić swego czasu za grosze, nawet chyba teraz wciąż jest ostro przeceniony
OdpowiedzUsuń