L'instinct de mort (2008)
Francuzi ostatnio wznoszą się coraz wyżej i wyżej i to niemal we wszystkich gatunkach filmowych. Po blamażu jakim byli "Żołnierze mafii", przyszła pora na kawał solidnego kina kryminalnego. Pierwsza część dylogii o Jacquesu Mesrinie to film dobry, choć zrealizowany podług doskonale znanego wzorca. Pewnie dlatego nie porwał mnie, ale też i nie znudził, jak wiele podobnych mu obrazów.
Film oczywiście sprawdza się w dużej mierze za sprawą kreacji aktorskich. Vincent Cassel zasłużenie otrzymał Cezara. Jest znakomity, szczególnie w scenach więziennych. Klasę pokazuje też Gérard Depardieu. Urocza ale i pełna aktorskiego wdzięku okazała się także Elena Anaya.
Po obejrzeniu pozostała mi ciekawość i chrapka na część drugą, co chyba najlepiej świadczy o tym, że obejrzenie filmu nie było stratą czasu.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz