The Accidental Husband (2008)
Ech, trochę za bardzo tradycyjna jest ta tradycyjna komedia romantyczna. Zabrakło w niej iskry życia, jakieś lekkość. Wszystko jest tu odgrywane na siłę, a co gorsza podług tak wyświechtanego wzorca, że aż trudno uwierzyć, że nie jest to remake.
Uma Thurman gra tu bardzo mocno stojącą na ziemi kobietę, racjonalną i odnoszącą sukcesy, która nad miłość wybiera rozsądny dobór partnera. I taki jest też jej wybranek w postaci Colina Firtha. Ale pojawia się ten drugi, żywiołowy i impulsywny, któremu najpierw ona zrujnuje życie, potem on w rewanżu spróbuje jej, by po drodze oboje zakochali się w sobie.
Yak! Ile można! Czy już wszystkie kobiety w komediach romantycznych będą nieszczęśliwymi w miłości kobietami sukcesu? Czy już zawsze tym dobrym będzie impulsywny dzieciak w męskim ciele? W tym roku próbowały tego i Bullock i Heigl i obie wypadły lepiej niż Thurman. "Przypadkowy mąż" broni się tylko i wyłącznie profesjonalną realizacją. Wszystko jest tu zrobione 'na poziomie', przez co poza brakiem prawdziwie zabawnych scen nie ma się w tym filmie do czego przyczepić. Z aktorów jedynie Ajay Naidu wart jest zapamiętania.
Z całej komedii najciekawsze jest to, że po raz drugi w ostatnim czasie Amerykanin Jeffrey Dean Morgan okazuje się tym drugim i w obu przypadkach tym pierwszym byli Brytyjczycy. W "PS. Kocham Cię" pierwszym był Butler, tu Firth.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz