Still Waters (2008)
Małżonkowie jadą samochodem, nagle prawie rozjeżdżają stojącego na drodze motocyklistę. Postanawiają naprawić swoją niemal fatalną pomyłkę zabierając go do swojego domu, by mógł wziąć paliwo do swego motocykla. Obcy jednak zostanie z nimi na dłużej. Jego obecność rozpocznie ciąg zdarzeń, który zdemaskuje gładką powierzchnię małżeńskiego związku, pod którą wszystko już dawno się zepsuło. Ona jest bogata, on ambitny ale pozbawiony instynktu zwycięzcy. W obecności obcego mężczyzny oboje zaczynają się zachowywać coraz dziwniej, nakręcając spiralę wrogości. Czy jednak ten trzeci naprawdę jest im aż tak obcy?
"Pod powierzchnią" to bardzo standardowa historyjka zrobiona sprawnie ale bez polotu. Carolyn Miller okazuje się lepszą autorką scenariuszy niż reżyserką, choć akurat ten tekst jest zbyt teatralny, by przed kamerą wypadał wiarygodnie. Na deskach teatru mógł stać się intensywnym dramatem psychologicznym. Nie sprawdziła się też i obsada aktorska, która nie potrafiła wyrwać się z więzów sceniczności i nadać autentyczności i lekkości tym skądinąd ciężkim kreacjom. W pamięci pozostaje tylko biała suknia wieczorowa, w której Lake Bell wyglądała zabójczo.
Ocena: 5
Komentarze
Prześlij komentarz