Dedication (2007)
Teoretycznie powinienem uznać "Dedykację" za jeden z najlepszych filmów tego roku. Jest nim wszystko to, co zawsze sobie cenię: nietuzinkowi bohaterowie i równie nietuzinkowa narracja. A jednak czegoś wyraźnie w nim brakuje i koniec końców czuję pewien niedosyt i rozczarowanie.
Jednym z najważniejszych powodów, dla których nie do końca przepadam za "Dedykacją" jest miazga, jaką serwuje się w niej zamiast muzyki. Aż miałem ochotę zgrzytać zębami. Podobały mi się pomysły z zerwaniem ciągłości narracji. Mam jednak wrażenie, że te zabiegi choć atrakcyjne są niekonsekwentnie poprowadzone i raczej zostały pomyślane po fakcie na zasadzie 'gdzie by tu coś pozmieniać'. Za to absolutnie należą się pochwały Billy'emu Crudupowi, który popisał się znakomitą rolą, nie pierwszą zresztą i mam nadzieję, że nie ostatnią. Od czasu "Uśpionych" przeszedł on daleką drogę.
Ocena: 7
Komentarze
Prześlij komentarz