Water (2005)

No cóż, po "Wodę" sięgnąłem słysząc sporo dobrego o tym filmie. Sam temat też wydał mi się ciekawy. Niestety film mnie rozczarował przewidywalnym sentymentalizmem, który wydał mi się i mało wzruszając i z gruntu fałszywy. Zamiast przejęcia wywołał u mnie irytację, której źródłem było poczucie, że robi się mnie w konia.


Pomysł fabularny jest niezwykle ciekawy. Indie, lata 30. 7-letnia dziewczynka zostaje wdową. Nie zdołała go jeszcze poznać, już odszedł zrzucając na nią klątwę samotnego i pustego życia w przybytku dla wdów. Dziewczynka nie rozumie tej tradycji, która każe izolować wdowy, która odbiera im wszelkie prawa. W tle usłyszeć możemy o działalności Gandhiego. Niestety ten interesujący i ważny temat został potraktowany w sposób niezwykle sztampowy. Nie podoba mi się już sam układ ról, w którym mamy dziewczynkę i drugą młodą wdowę, które pod wieloma względami są do siebie podobne. Trudno pozbyć się wrażenia, że są one potraktowane jako narzędzia. Od razu wiadomo, że któraś z nich zginie, żeby pokreślić dramatyczną sytuację. Nie trudno też się domyślić która z nich nie dotrwa do końca. Dlatego też to nie one a inna wdowa, religijna, ale jednocześnie wyedukowana i myśląca, jest tą postacią, która jest najbardziej intrygującą. Niestety twórcy potrzebują jej tylko w jednym celu i nie rozwijają jej postaci, a przecież jeśli już trzeba było zbudować jakiś wątek romantyczny, to ten pomiędzy nią a kapłanem byłby o wiele bardziej filmowy.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)