Faites comme si je n'étais pas là (2000)

Eric jest nastolatkiem, który zamknął się przed życiem. Stało się to wraz ze śmiercią ojca. Teraz, pięć lat później, żyje podglądając innych. Stoi z boku i patrzy, zazdroszcząc, pragnąc, nienawidząc. Zamknięty w skorupie, czuje coraz większy ucisk, a zarazem coraz większą potrzebę separacji. W egoistycznym więzieniu staje się okrutny dla tych, którzy nie są tacy jak on. I nie wiadomo dokąd by to wszystko doprowadziło, gdyby nie fakt, że znalazły się osoby, które odwróciły relacje. Zamiast być obiektami podglądacza, same zaczęły go obserwować.


Lubię takie kino. Ciche, pozbawione ekscesów fabularnych, skoncentrowane na postaciach. Bohaterowie, choć na pierwszy rzut oka mogą być odstręczający, za maską kryją naprawdę piękne i wyjątkowe dusze. Wszyscy są tu w jakiś sposób skrzywieni, zranieni i to właśnie czyni ich atrakcyjnymi. Konsekwentnie prowadzona narracja nigdy nie traci z oczu celu opowieści. Dzięki czemu film przyciąga uwagę od pierwszej do ostatniej minuty. Do tego ma bardzo ciekawą obsadę aktorską z kilkoma z moich ulubionych francuskojęzycznych aktorów, których mogłem zobaczyć zanim jeszcze stali się sławni.

(Emma de Caunes)

Ocena: 7

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)