Mary and Max (2009)

Lubię takie kino, opowiadające o zwyczajnym, czasem tragicznym, czasem zabawnym życiu, lecz robiące to z ikrą i pomysłem. Dwójka głównych bohaterów nie miała łatwego życia. A jednak trwali i co więcej potrafili się odnaleźć. Ich więź miała charakter czysto duchowy, gdyż nigdy nie mieli okazji spotkać się twarzą w twarz.


Całość przesycona jest ekscentrycznym, mocno ironizującym poczuciem humoru, który absolutnie kocham. I naprawdę bawiłem się znakomicie. Niestety mam jedno 'ale' i dotyczy ono właśnie owego humoru. Adam Elliot zrobił film niezwykle defensywny, humor jest tu mechanizmem obronnym, który tłumi ból spowodowany ciężkimi przeżyciami. Wiele traumatycznych scen jest pokazanych tak, że nie sposób się nie uśmiechnąć i dopiero potem przychodzi refleksja. Moim zdaniem Elliot zbudował zbyt wielki dystans, pozwolił widzom poczuć się zbyt bezpiecznie. Szkoda. Nie byłoby nic złego w tym, gdyby pozwolił widzom poczuć trochę więcej bólu z ich egzystencji.

Ocena: 8

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)