Arn - Riket vid vägens slut (2008)

Kontynuacja przygód Arna od jego pobytu w Ziemi Świętej przez powrót do domu i ostateczną walkę w obronie królestwa. Choć wystawiłem mu identyczną notę "Arn - Tempelriddaren", to jednak uważam drugą część za odrobinę lepszą. Wynika to głównie z tego, że nie ma w tym filmie tak dużo 'legolasowych scen', jak to było w jedynce. Ma to niestety swój minus, bardziej we znaki daje się decyzja Flintha, by nie iść w drogę średniowiecznego thrillera politycznego.


Uważam to za błąd. Cała fabuła aż prosi się o takie potraktowanie, przecież większość dotyczy a to walki o panowanie nad Jerozolimą, a to walki o tron Östergötland. Finth niestety po prostu opowiada historię, nie nadaje bohaterom drugiego dna przez co "Arn - Riket vid vägens slut" sprawia wrażenie taniej imitacji "Braveheart".

Film mocno zyskuje, kiedy porówna się go z nieszczęsnymi "Templariuszami. Miłość i krew". Paradoksalnie choć to z pierwszym filmem radykalniej poczynano sobie na stole montażowym, to jednak decyzje dotyczące tego, co wyciąć z drugiego filmu są dla mnie bardziej kontrowersyjne. Wycięto bowiem praktycznie w całości wątki Haralda i Sune'a – dwóch postaci, które rzeczywiście nie posuwały fabuły do przodu, ale za to były na tyle barwne, by wzbogacić opowieść.

Ocena: 6

Komentarze

Chętnie czytane

Whiplash (2014)

The Revenant (2015)

En kort en lang (2001)

Dheepan (2015)