Bride Flight (2008)
"Bride Flight" jest jak baklawa, z dodatkiem gorzkiej kawy pewnie byłaby zjadliwa w większej dawce. Niestety holenderska produkcja to rzecz bezkofeinowa, pozbawiona odrobiny goryczy, nawet kiedy porusza bardzo dramatyczne sprawy. To, co rzuca się od samego początku to fakt, że twórcy mają całkowitego fioła na punkcie łzawego sentymentalizmu. Podniosła muzyka działająca jak wzmacniacz wzruszającego nastroju, pełne dramatyzmu zdjęcia i dbanie przez twórców o to, by pomiędzy główną parą aż dymiło od wzajemnego pożądania.
Ta naprawdę to "Bride Flight" nie jest wcale złym filmem. Po prostu twórcom zabrakło poczucia proporcji i nie wyważyli odpowiednio całej konstrukcji. Sam pomysł oraz czwórka głównych bohaterów są jednak na tyle interesujący, że film naprawdę wciągał. Szkoda, że był aż tak słodziuchny.
Ocena: 6
Ta naprawdę to "Bride Flight" nie jest wcale złym filmem. Po prostu twórcom zabrakło poczucia proporcji i nie wyważyli odpowiednio całej konstrukcji. Sam pomysł oraz czwórka głównych bohaterów są jednak na tyle interesujący, że film naprawdę wciągał. Szkoda, że był aż tak słodziuchny.
Ocena: 6
Komentarze
Prześlij komentarz