Couples Retreat (2009)
Wybierając się na "Raj dla par" nie spodziewałem się eksplozji zabawy, zbyt dobrze znam poczucie humoru Vince'a Vaughna i Jona Favreau. Liczyłem jednak na fajne epizody od aktorów, o których wiem, że potrafią być do łez zabawni. I tu się niestety przeliczyłem! Zbrodnią jest to, co twórcy zrobili z Kenem Jeongiem (niezapomnianym Chińczykiem z "Kac Vegas) czy Johnem Michaelem Higginsem (którego lubię od czasu "Ally McBeal"). A raczej zbrodnią jest to, co nie zrobili: nie dali im ani jednej zabawnej sceny! To po prostu niewybaczalne. Cały film uratował na szczęście Carlos Ponce w roli instruktora jogi. Jego epizod jest najlepszym fragmentem całej komedii i jedynym momentem, w którym naprawdę się śmiałem. Fantastyczna rzecz, szkoda tylko, że poza nim film ma do zaoferowania jedynie komunały, nudę i kilka straszliwych w swoim folderowym uroku widoczków. Koszmarnym nieporozumieniem jest udział w filmie Jeana Reno. Ten francuski aktor pozazdrościł chyba Alowi Pacino i Robertowi De Niro i sam chciał się skompromitować występem, z którego wyraźnie widać, że był zrobiony za kasę.
Ocena: 5
Ps. Szkoda, że w filmie nie znalazło się kilka ze scen, które są w zwiastunie, pewnie dodane zostaną do DVD.
Komentarze
Prześlij komentarz