Postia pappi Jaakobille (2009)
Cóż, w tym roku zdecydowanie łatwiej jest mnie wzruszyć i może dlatego "Postia pappi Jaakobille" tak bardzo mi się spodobało. A może po prostu to jest dobry film. Nie ważne. Co ważne to to, że ta kameralna telewizyjna produkcja zachwyciła mnie swoją prostą i wzruszającą historią, która korzystając ze starego wzorca mimo wszystko potrafiła opowiedzieć niebanalną historię.
Kiedy film zaczyna się od wypuszczenia na wolność morderczyni i jej przeniesienia się do ślepego, starego księdza, któremu ma pomagać, pomyślałem, że czeka mnie kolejna z tych ciepłych historyjek o wyciąganiu grzesznika z rynsztoka. Nic bardziej mylnego. Owszem, Leila dzięki kontaktom z księdzem znajdzie w końcu przebaczenie. Jest jednocześnie narzędziem Boga, które zesłane jest księdzu, by wyzbył się pychy i zrozumiał, że czyniąc dobro w imię Boga, za bardzo się od tego uzależnił.
Proste zdjęcia, posta narracja i dwie cudowne kreacje aktorskie. Nie trzeba naprawdę więcj, żeby zrobić dobry film.
Ocena: 9
Kiedy film zaczyna się od wypuszczenia na wolność morderczyni i jej przeniesienia się do ślepego, starego księdza, któremu ma pomagać, pomyślałem, że czeka mnie kolejna z tych ciepłych historyjek o wyciąganiu grzesznika z rynsztoka. Nic bardziej mylnego. Owszem, Leila dzięki kontaktom z księdzem znajdzie w końcu przebaczenie. Jest jednocześnie narzędziem Boga, które zesłane jest księdzu, by wyzbył się pychy i zrozumiał, że czyniąc dobro w imię Boga, za bardzo się od tego uzależnił.
Proste zdjęcia, posta narracja i dwie cudowne kreacje aktorskie. Nie trzeba naprawdę więcj, żeby zrobić dobry film.
Ocena: 9
Komentarze
Prześlij komentarz